„Życie to nieustanne powroty do domu” – przypomina mi tekst z pewnego filmu, kiedy siedzę w pociągu do ukochanego Bielska
Zauważam w tej mojej kolejowej podróży, podróż równoległą toczącą się w mojej głowie.
Prowadzi mnie słowo DOM i zaczynam rozkminę, z czym mi się to kojarzy ?
Widzę ludzi, życzliwość, myślę o swobodzie i autentyczności, przestrzeni pełnej akceptacji, miłości, wolności w przeżywaniu uczuć…..
Odkrywcza myśl przerywa to moje moszczenie się w swojskiej atmosferze:
Chcę więcej domowych przestrzeni w moim życiu!
Wybieram przebywanie wśród ludzi, którzy dają życzliwość.
Szkolę się tam, gdzie gospodarzem jest empatia, autentyczność i twórczość.
Przyjaźnię się tam, gdzie rządzi otwartość, zaufanie i miłość do ludzi.
A jutro w mojej pracy będę towarzyszyć osobom w ich powrotach do domów.
Bo czym innym jest terapia i warsztaty rozwojowe, jeśli nie
p o w r o t e m d o d o m u
I wiesz, co myślę?
Codziennie każdy z nas tworzy swój własny dom na nowo.
Warto sprawdzić, czego używamy do tego budowania? 🧩
Czy więcej tam życzliwości, miłości i akceptacji, czy raczej złości, krzyków i pretensji?
0 komentarzy