Ach, jak ja lubię te momenty, gdy połączą mi się kropki:
– Ten klik w głowie: Aha, więc o to chodzi!
Gdyby ktoś mnie zapytał:
– Wolisz dawać, czy brać
Bez wahania odpowiedziałabym: Dawać
I jeszcze bym się wymądrzała, że to oczywiste, że świat opiera się na dawaniu..
Serio?
A może, wcale nie.
RÓWNOWAGA , ona daje stabilność.
Biorę pod lupę moje życie i zauważam, ile ja umieszczałam:
– gloryfikacji w tym moim dawaniu
– mocy, że jestem ta dająca, czyt. lepsza
– zmęczenia, wyeksploatowania, poczucia niesprawiedliwości
-obawy, że sama z siebie jestem „za mało”, to dołożę jeszcze coś
Przecież chcę życia spełnionego, pełnego zachwytu.
Zatem rozpoczynam mój prywatny, osobisty
KURS PRZYJMOWANIA
Będę praktykować radosne otrzymywanie.
Powiesz,
– Ależ to banał, prościzna..
– Tak?
Stawiam wyzwanie: Spróbuj na komplement:
– Ładną masz sukienkę! (bądź jakikolwiek inny) Odpowiedzieć:
– Dziękuję. (kropka)
Żadne tam: O, ty też…
Ach, to z przeceny…
Wiesz, to z ciucholandu…
D ZI Ę KU J Ę
Ruszam do dzisiejszego dnia z rozpostartymi ramionami
0 komentarzy